Wydawnictwo: Edito Red
Liczba stron: 363
Saylor dopiero co skończyła długi, poważny związek. Razem z przyjaciółką i bratem prowadzi tytułową cukiernię "Sweet Cheeks". Pewnego dnia zaskakuje ją wiadomość a tym bardziej zaproszenie na ślub jej byłego narzeczonego, który jak się okazuje tak szybko o niej zapomniał. Rozchwiana emocjonalnie kobieta postanawia udowodnić byłemu narzeczonemu, że świetnie jej bez niego i pokazać swoją niezależność oraz może przy okazji znaleźć nowych klientów na jej przesłodkie wypieki. Nie było by jednak korzystne pokazać się tam samotnie i w tym właśnie czasie niespodziewanie dla Saylor w jej życiu po raz kolejny pojawia się Hayes. Jej dawny przyjaciel, miłość i możliwe osoba towarzysząca na tym wyjątkowo trudnym dla kobiety ślubie. Warto wspomnieć, że Hayes jest zabójczo przystojny ale, także super gwiazdą hollywoodzkich produkcji.
Książka ma wiele przesłodkich momentów, jak babeczki Saylor. Jednym z nich może być na przykład babeczkowa bitwa , którą możemy znaleźć na stronach tej powieści. Mało kto spodziewałby się takiego elementu w erotyku. Jak to przystało na taki rodzaj literatury występuje w niej wiele podtekstów czy scen erotycznych. Nie jest to jednak perwersyjny erotyzm a subtelny przez co czyta się takie sceny bardzo dobrze. Nie zapominajmy, że historia opowiada, także o miłości. Miłości z młodości, odstawionej na dalszy plan w sercu ale nadal trwającej i znalezionej na nowo po tylu latach.
"Ale wiem też, że nie mam kontroli nad tym, w co ludzie wierzą, a w co nie. Dlatego ważne jest to, co my wiemy. I w co wierzymy."
Nie jest to pierwsza książka tej autorki, którą mam możliwość czytać lecz w tym wypadku pierwszą połowę książki dosłownie pochłonęłam. Końcowe rozdziały jednak czytało mi się ciężko. Przyznam się, że czytałam je z myślą, żeby po prostu dojść już do końca książki. Nie mniej jednak za sam cukierkowy klimat i niewinność Saylor w sytuacjach z Hayesem można jej to wybaczyć.
A jakie są wasze przemyślenia odnośnie tej książki? A może dopiero macie zamiar po nią sięgnąć? Napiszcie w komentarzu ❤
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu.
Dobrze, że nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem będzie coś w Twoim klimacie! <3
UsuńNie mam ochoty na tego typu książki.:)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust a ja to szanuje <3
UsuńZapowiada się fajnie lecz chyba nie książka przeznaczona dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika ♥
pasjeweroniki.blogspot.com
<3
UsuńJa raczej staram się czytać książki naukowe ale od czasu do czasu warto przeczytać coś innego, aby się zresetować:P Świetny wpis, zapraszam do odwiedzenia mojego bloga https://www.ciekawakobieta.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ��
Dziękuję bardzo <3
UsuńCzytałam do tej pory jedną książkę Bromberg i bardzo mi się podobała. Zakończenie zwaliło mnie z nóg, więc mam ochotę na inne książki tej autorki i przypuszczam, że sięgnę po tę. Obserwuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Powodzonka w czytaniu! <3
UsuńPo przeczytaniu "50 twarzy Greya" miałam ogromną niechęć do jakichkolwiek erotyków, ale po jakimś czasie dałam im szansę i znalazłam kilka , które prócz oczywiście charakterystycznego dla tych pozycji ( hehe ) seksu mają również w sobie fajną historię. Jeszcze nie spotkałam się z tą autorką, ale nauczyłam się dawać szansę każdemu gatunkowi , a dawno nie czytałam żadnego erotyka, więc może skuszę się na "Sweet Cheeks".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w bardzo deszczowy wieczór , idealny do czytania ;) !
https://zaczytana-artystka.blogspot.com/
<3!
UsuńTo zdecydowanie nie są moje klimaty czytelnicze, więc raczej nie sięgnę po tę powieść ;)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńZastanowię się nad tą książką. Na chwilę obecną raczej po nią nie sięgnę, ale nie mówię jej 'nie'. :)
OdpowiedzUsuńI to jest pozytywne nastawienie <3
Usuń